środa, 30 stycznia 2013

   W myśl zasady z poprzedniej notki nie stresuję się egzaminami i w przerwach od nauki znajduję czas na życie (czyli spotkania ze znajomymi, wyjście do kina, na spacer itp.). A mimo wszystko po pierwszym tygodniu sesji mogę się pochwalić 3 zaliczonymi egzaminami i kilkoma kolokwiami :) Może nie mam samych super ocen ale ten semestr był jak do tej pory najcięższy i jestem szczęśliwa, że mimo wszystko daje radę. Zostały mi tylko 3 kolokwia (2 są z bardzo dużej partii materiału), niestety ostatnie dopiero 20 lutego. Za to sesja na Dekoratorze już zamknięta i semestr ukończony z samymi 5 :)

tumblr


   Ale i tak najbardziej jestem dumna z zaliczenia egzaminu z angielskiego. Dzięki temu mogę skreślić już drugie Postanowienie na rok 2013 (pierwszym było stworzenie porządnego CV).  Na certyfikacie (poziom B2) wydawanym przez moją uczelnie widnieje 75%. Strasznie się ucieszyłam gdy to zobaczyłam, bo rok temu na próbnym miałam tylko 41%. Przez ostatni rok na tyle zaprzyjaźniłam się z angielskim i polubiłam samodzielną naukę, że oglądanie filmów, słuchanie audiobooków oraz czytanie książek po angielsku nie będzie już niczym nadzwyczajnym. W zależności od czasu będę też uczyć się nowych słówek oraz powtarzać gramatykę. Zmotywowało mnie to jeszcze bardziej do nauki włoskiego, który jakiś czas temu poszedł w całkowita odstawkę, ale jestem w trakcie opracowywania planu i od lutego biorę się za naukę. Od nowego miesiąca wracam także do tworzenia listy planów miesięcznych.

grafika google

A wam jak mija sesja? A może macie już ferie i odpoczywacie?


P.S.
W przerwie od nauki zmieniłam trochę wygląd bloga. Mam nadzieję, że zmiany są korzystne i wam się spodoba :)

czwartek, 17 stycznia 2013

    Najgorsze już za mną - projekt budowlany zaliczony na 4,5! Opłaciło się spać po 3-4 godziny przez ostatnie półtora miesiąca :) Jeszcze tylko 4 egzaminy i kilka kolokwiów. Nie powinno być źle, chociaż materiału do opanowania jest bardzo dużo. No i dodatkowo w tym roku sesja na Dekoratorze, ale to sama przyjemność więc jak zdobędę brakujące notatki to powinno pójść gładko.

    Ale teraz czas na wypoczynek. Od wczoraj mam wenę twórczą i powstają różne cuda m. in. koralikowe drzewko szczęścia i gliniany świecznik na podgrzewacz, który po całkowitym wyschnięciu muszę jeszcze pomalować.
    Wczoraj wybrałam się z Narzeczonym do kawiarni na gorącą czekoladę, a dzisiaj byliśmy na wieczornym spacerze w parku. W końcu mamy czas i energię żeby zrobić coś innego niż bezmyślne gapienie się w telewizor. 
grafika google

    Ale od soboty biorę się z powrotem za naukę. Drukuję i kseruję notatki, wyciągam kolorowe zakreślacze i ogłaszam światu, że mnie nie ma :) I mimo, że fajnie wybyło wszystko pozaliczać w pierwszych terminach to nie zarywam już nocy na naukę, wiem że nie warto bo odbija się to na zdrowiu. Nic mi się nie stanie jeśli zaliczę sesję troszkę później. Dlatego w tym semestrze stosuję zasadzę wspomnianą w tytule, czyli: „Bez spiny są drugie terminy” :)

czwartek, 10 stycznia 2013

     Nowy Rok rozpoczął się już 10 dni temu, a ja jeszcze nie miałam okazji pochwalić się postanowieniami na 2013 rok. Ale to nie dlatego, że ich nie zrobiłam tylko nie miałam czasu. Ten rok nie zaczął się dla mnie dobrze. Miałam chwile zwątpienia, ale już jest wszystko dobrze i wiem, że to co robię doprowadzi mnie do celu. Mimo choroby i złego samopoczucia całe dni spędzam na ogarnianiu spraw uczelnianych. Ostateczne oddanie projektu i obrona już za tydzień, a wkrótce zaczyna się sesja czyli najgorętszy czas w życiu studenta. Staram się z wszystkim wyrobić na czas, ale odbija się to kosztem zdrowia i snu. Pocieszam się myślą, że po wtorku mogę trochę zwolnić i całe 2 dni spędzę na odpoczynku i nic nie robieniu. Wtedy też nadrobię zaległości w blogowaniu :)


grafika google
  
 A teraz czas na podzielenie się moimi Noworocznymi Celami:
  1. Zdam egzamin z angielskiego na poziomie B2
  2. Będę kontynuować naukę angielskiego
  3. Będę znała włoski na poziomie mocne A2
  4. Otrzymam tytuł Dekoratora Wnętrz
  5. Przeczytam 30 książek
  6. Kupię samochód
  7. Będę ćwiczyć 3 razy w tygodniu (główny cel to płaski brzuch do wakacji)
  8. Nauczę się robić szpagat
  9. Zrobię remont pokoju
  10. Stworze projekt wymarzonego domu
  11. Odłożę 1000zł
  12. Odbędę przynajmniej 1 długą (ponad tydzień) i jedna krótką wycieczkę (do tygodnia)
  13. Nie będę zaniedbywać znajomych
  14. Jeszcze bardziej poszerzę moją strefę komfortu
  15. Raz w miesiącu zrobię coś dla siebie (kupie książkę, wyjdę do kina itp.)
  16. Co miesiąc napiszę przynajmniej 3 notki na tego bloga
  17. Zrobię przynajmniej 1 zdjęcie tygodniowo – Projekt 52
  18. Odbędę co najmniej 2 szkolenia
  19. Stworzę porządne CV
  20. Będę bardziej dbać o siebie (ćwiczenia, zdrowe odżywianie, wysypianie się itp.)