Czerwiec się jeszcze nie skończył, ale mi już uzbierało się tyle
ciekawych rzeczy, którymi bym się chciała z wami podzielić, że robię to
już dzisiaj :)
Kings Of Leon – Use Somebody - wspomnienie mojego pierwszego Open’era :) i bardzo żałuję, że w tym roku nie mogę pojechać, już drugi rok z rzędu twierdzę, że sesja jest beznadziejna :P
Blogi
Kochajmy siebie – o kobiecej samoocenie
Znajdź czas na szczęście – kolejny
pozytywny post u Happyholic
Z przymrużeniem oka o stereotypach w związkach – post u Krufki napisany przez Kosmo
17 mitów o nauce języka – autorka
pisze o norweskim ale tak naprawdę te mity są uniwersalne
Różności
Strefawnętrz.pl – dekoratorskie
inspiracje
360 Degree Aerial Panorama - podróże bez
wychodzenia z domu
Free Rice – nauka angielskich synonimów i pomoc głodnym
365 pytań skłaniających do myślenia
Free Rice – nauka angielskich synonimów i pomoc głodnym
365 pytań skłaniających do myślenia
Rozrywka
„Uśmiechy Bombaju” Jaumie Sanllorente – wzruszająca opowieść o Indiach i życiu
sierot
Django – Quentin Tarantino, świetna obsada i genialna muzyka czyli recepta na
prawie 3 godziny dobrego kina
Kings Of Leon – Use Somebody - wspomnienie mojego pierwszego Open’era :) i bardzo żałuję, że w tym roku nie mogę pojechać, już drugi rok z rzędu twierdzę, że sesja jest beznadziejna :P
P.S.
Podobno z końcem czerwca znika Google Reader, chciałabym mieć dostęp do ulubionych blogów dlatego zastanawiam się nad założeniem konta na bloglovin albo funpage na facebooku. Tylko jak na tą chwilę nie ogarniam żadnego z tych portali (tak, nie mam konta na fejsie i uwierzcie mi, że wbrew panującej opinii „Nie ma Cię facebooku to nie istniejesz” ja istnieje i mam się całkiem dobrze :) Sądzicie, że to dobry pomysł? I czy jest to do opanowania przez takie informatyczne beztalencie jak ja? :)
Podobno z końcem czerwca znika Google Reader, chciałabym mieć dostęp do ulubionych blogów dlatego zastanawiam się nad założeniem konta na bloglovin albo funpage na facebooku. Tylko jak na tą chwilę nie ogarniam żadnego z tych portali (tak, nie mam konta na fejsie i uwierzcie mi, że wbrew panującej opinii „Nie ma Cię facebooku to nie istniejesz” ja istnieje i mam się całkiem dobrze :) Sądzicie, że to dobry pomysł? I czy jest to do opanowania przez takie informatyczne beztalencie jak ja? :)