Po powrocie z Wenecji nadal nie
mogę się otrząsnąć i powrócić do nauki :)
To był pierwszy tego typu wyjazd na który wybrałam się taką dużą ekipą (zawsze latałyśmy we 2) i tym razem samochodem. Było to trochę szalone, bo od pomysłu do realizacji minęły 3 dni, a żadna z nas nie prowadziła samochodu na tak długiej trasie. 5 dziewczyn, 5 różnych charakterów i każda miała inne oczekiwania co do Wenecji. Od początku wiedziałam, że będzie ciekawie :)
To był pierwszy tego typu wyjazd na który wybrałam się taką dużą ekipą (zawsze latałyśmy we 2) i tym razem samochodem. Było to trochę szalone, bo od pomysłu do realizacji minęły 3 dni, a żadna z nas nie prowadziła samochodu na tak długiej trasie. 5 dziewczyn, 5 różnych charakterów i każda miała inne oczekiwania co do Wenecji. Od początku wiedziałam, że będzie ciekawie :)
widok na jeden z kanałów w drodze na Plac Św. Marka, Wenecja* |
Plac Marka, Wenecja* |
Bazylika św. Marka, Wenecja* |
Canale Grande, Wenecja* |
Naszym planem
był brak konkretnego planu. Spokojne szwendanie się po uliczkach i tak przy
okazji, zahaczanie o główne atrakcje turystyczne, dodatkowo trochę opalania na
wyspie Lido i wycieczka do Werony i nad jezioro Garda.
Z każdym
wyjazdem do Włoch, jeszcze bardziej zakochuję się w tym kraju. Uwielbiam
otwartość Włochów, piękne krajobrazy, cudowną architekturę, melodyjny język
oraz przepyszną kuchnie. Po prostu bella
Italia.
Wróciłam tydzień
temu, a w głowie już mi się kłębią pomysły na kolejną podróż do tego pięknego
kraju. Ale to już raczej nie w tym roku, teraz dam szanse
Beskidom, a na wrzesień planuję coś dłuższego :)
Czuję już wakacje, mimo że jeszcze 2
egzaminy przede mną.
*zdjęcia robione starym kompaktem Samsung A80 lub telefonem
** zdjęcia robione lustrzanką Nikon D80 z filtrem polaryzacyjnym
Przepiękne zdjęcia, zazdroszczę wyjazdu. Włochy zawsze mi się marzyły, ale niestety nie miałam jeszcze możliwości się wybrać. Zdjęcie z podpisem "Paschiera del Garda**" po prostu mnie urzekło.
OdpowiedzUsuńA tak nieskromnie zapytam. Ile kosztował Cię ten wyjazd? ;]
ok. 120 euro i 200zł :) czyli jakieś 700 zł za 5 pełnych dni pobytu ;) z czego 4 noclegi miałyśmy na campingu w Wenecji,(jakieś 7km od placu św. Marka), a dwie noce przeznaczyłyśmy na dojazd, więc kilkanaście euro zaoszczędziłyśmy na noclegach, za to wydałyśmy to na gondole :) dodatkowo śniadania i kolacje robiłyśmy we własnym zakresie z produktów kupionych w Polsce, jedynie na obiad zajadałyśmy się włoskimi specjałami no i oczywiście lodami na deser ;D
UsuńOgólnie jeśli by się jechało nie płatnymi drogami (albo upolowało tani lot), nie szalało z gondolą i nie kupowało na każdym kroku lodów to w max. 600 zł szło by się zmieścić :)
A to nie dużo ;) Fajnie właśnie mieć taką gromadkę, z którą można śmignąć samochodem, bo to zawsze taniej jak się koszta rozłoży. A co do oszczędzania... jechać do Włoch do Wenecji i nie przepłynąć się gondolą czy nie zjeść lodów, żeby zaoszczędzić to 100 czy 200zł? Mimo, że jestem sknerą to nie... akurat w takich miejscach uważam, że można sobie pofolgować troszeczkę i dołożyć te parę złotych a mieć bardzo fajne wspomnienia ;)
UsuńOj uwierz, że większość turystów omija gondole bo to dosyć droga impreza :P Pan Gondolier zażyczył sobie 120 euro za 45 minutowy rejs, na szczęście 5 uśmiechniętych Polek tak zauroczyło Pana, że ostatecznie zgodził się na 85 euro za godzinę i nawet dorzucił serenadę :) ale całe targowanie trwało 2 dni :)
UsuńA co do oszczędzenia 100 czy 200 zł to jeśli się jedzie raz do roku to nie robi to zbytniej różnicy, ale jeśli pomyślisz, że za te 100 zł mogłabyś następnym razem dolecieć np. do Paryża to jest taki mały żal, że coś cię omija :) ale podróżowanie uzależnia, a takie kombinowanie jak gdzieś pojechać, widzieć jak najwięcej i wydać jak najmniej daje dużo frajdy :)
Nasza gromadka to był swoisty misz-masz i żadna przed wyjazdem nie znała pozostałej czwórki (ja znałam jedną dziewczynę, ona zaprosiła koleżankę z roku, tamta wspomniała swojej współlokatorce, a tamta wzięła kuzynkę) ale mimo kilku spięć nie wymieniłabym tego towarzystwa za nic w świecie. Wspomnienia są bezcenne :)
byłam w Wenecji i absolutnie mnie oczarowała, tak jak całe Włochy. oby kiedyś tam jeszcze wrócić!:)
OdpowiedzUsuńByłam niegdyś w Wenecji. ;) Piękne miejsce, wspaniałe wspomnienia. Mogłabym tam wrócić na trochę dłuższy okres czasu. Poznałam tam świetnych ludzi, z którymi nieźle się bawiłam. Jak to we Włoszech bywa ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
krok-w-doroslosc.blogspot.com
Świetne zdjęcia i ciekawa wycieczka. A to, że podróż odbywała się autem również warte podkreślenia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
no to świetny trip! :) marzy mi się również coś tak szalonego :))
OdpowiedzUsuńKochany Kudelsie pakuj plecak i w drogę :) marzenia są po to, żeby je spełniać :)
UsuńAle szybko minął ten czas. :) A dopiero pisałaś post o pakowaniu. :) Piękne widoki. Ja nigdy nie byłam we Włoszech i w sumie nie wiem, czy się wybiorę, bo nie jestem typem podróżnika, typowa domatorka ze mnie, a jak zobaczylam,że ty planujesz w wakacje jeszcze dwie podróże, to aż mi szczęka opadła! :D Nie będziesz się nudzić w wakacje:D
OdpowiedzUsuńPlanować planuję, ale nie wiem jak to wyjdzie w praniu :)
Usuńpodróże uzależniają, spróbuj a się przekonasz :)
Ależ tam fantastycznie i malowniczo :)
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości tam ładniej niż na tych zdjęciach :)
UsuńAle ja nadal zazdroszczę Tobie scenerii do jogi i biegania :)