poniedziałek, 6 sierpnia 2012

   Bardzo dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków i dopingowanie! Pomogło ;) Za czwartym razem w końcu uzyskałam wynik pozytywny! Upragnione prawo jazdy mam odebrać za 2-3 tygodnie w Urzędzie Miasta. A wtedy będzie pora zacząć naprawdę jeździć, a może nawet rozejrzeć się za jakąś bryką :)

   Nareszcie mogę wykreślić ten punkt z Listy Marzeń, okropnie się cieszę. A teraz pora na pakowanie, bo za jakąś godzinę wyjeżdżam wypocząć a przy okazji zająć się Chrześnicą. Wracam dopiero w sobotę. Mam nadzieje, że mnie nie wymęczy za bardzo i wrócę pełna sił do działania ;)

   Niestety nie jestem w stanie teraz odpisać na komentarze. Ale to taki mój mały apel do wszystkich, którzy "męczą" się z prawkiem:
Nie warto się poddawać! Nie udało się raz, drugi, trzeci czy nawet dziesiąty to nie znaczy, że nie uda się za kolejnym razem. Trzeba tylko podejść do egzaminu spokojnie, bez stresu i frustracji, że już tyle razy się nie udało. Trzeba myśleć pozytywnie. Bo tym razem na pewno się uda! A ja i reszta BGS na pewno będziemy trzymać kciuki ;)

10 komentarzy:

  1. Super, wiedziałam, że w końcu się uda ;-) Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję! Mam nadzieję, że niedługo i ja będę mogła się pochwalić takim wynikiem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje! Ja również chciałabym już móc wykreślić ten punkt z listy marzeń... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje!
    Muszę koniecznie pokazać Twój wpis mojego narzeczonemu, który również ma problemy z egzaminem na prawo jazdy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję! I dzięki za takie poty bo mogę je pokazać mojemu chłopakowi który za drugim razem nie zdał i już widać że się poddaje: "To był ostatni raz, więcej nie pójdę na egzamin" I może coś wskóram żeby się nie poddawał i żeby nie był jak ja to mówię "Cipcią" :) Super, jeszcze raz gratuluje!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje!!! Wiem, jak to jest bo sama nie zdałam prawka za pierwszym razem i nie wyobrażam sobie przechodzić przez to jeszcze raz... Na szczęście mamy to już za sobą. A do tych, którzy mają to jeszcze przed sobą - najważniejsze to się nie stresować, a przede wszystkim to nie stresować się opinią innych... bo z tym to chyba jest najczęstszy problem.

    OdpowiedzUsuń