wtorek, 13 sierpnia 2013

Kilka uniwersalnych porad jak opuścić strefę komfortu
1. Walcz z rutyną i zrób coś inaczej niż zwykle.
2. Pokonaj strach - zrób coś na co od dawna masz ochotę, ale coś cię powstrzymuje.
3. Otwórz się na nowości, a może znajdziesz nową pasję.
4. Wstań wcześniej niż zwykle – będziesz mieć więcej czasu w ciągu dnia.
5. Nie szukaj wymówek i podejmuj szybkie decyzje.


tumblr
W mojej walce ze strefą komfortu zamierzam się skupić głównie na pokonywaniu strachu, który powstrzymuje mnie przed działaniem i próbowaniem nowości. Chcę pozbyć się ograniczeń i robić rzeczy, na które normalnie bym się nie zdecydowała ze względu na tysiąc wymówek (bo nie potrafię, bo co ludzie powiedzą, bo to jest dziwne, bo jestem na to za "stara", bo jest brzydka pogoda, bo nie mam z kim, bo nie mam czasu itp. itd.). Chcę udowodnić sobie, że ograniczenia powstają w głowie, a moje życie może wyglądać dokładnie tak jak chcę. Trzeba tylko się odważyć i opuścić strefę komfortu.

Pamiętaj o tym, że każda sytuacja, w której wyjdziesz poza schemat codziennej rutyny jest wyjściem ze strefy komfortu. 

Co zamierzam zrobić w ramach wychodzenia ze strefy komfortu
1. Odważę się mówić po angielsku - każdy popełnia błędy, a przecież nikt się z nich nie śmieje.
2. Pójdę na kręgle, zagram w bilarda itp. - nigdy nie grałam, bo boje się, że się ośmieszę. Ale przynajmniej będzie dobra zabawa i miło spędzę czas ze znajomymi
3. Będę puszczać bańki mydlane - zawsze twierdziłam, że jestem za "stara" i nie wypada, ale przecież nie ma ograniczenia wiekowego na bańki :)
4. Zapiszę się na lekcje jazdy konnej - uwielbiam te zwierzęta, jak byłam mała to nawet kilka razy jeździłam, przed zapisaniem się hamował mnie strach, że mali jeźdźcy będą się ze mnie śmiać, że jeżdżą lepiej odemnie
5. Popływam łódką - umiem pływać, lubię kajaki i rowerki wodne, ale zwykła łódka od zawsze budziła we mnie strach nawet nie wiem przed czym
6. Spacer w deszczu - założę kolorowe kalosze, wezmę mój błękitny parasol i będę skakać po kałużach i to nic, że ludzie patrzą   
7. Posłucham innej muzyki - może odkryję coś ciekawego, co zagości na dłużej na mojej playliście
8. Zagadam kogoś nieznajomego - zawsze bałam się zapytać o drogę, o godzinę itp. pora to zmienić
9. Załatwię zaległe sprawy w banku - nie lubię rozmawiać z obcymi i odkładam to w nieskończoność, ale to nie powód, żeby płacić za dodatkowe ubezpieczenie, którego wcale nie potrzebuję
10. Podczas wyjścia do restauracji zamówię coś innego niż naleśniki albo pizza
11. Zaplanuję w końcu wyjazd do Toskanii - odkładam go w nieskończoność, bo nie znam wystarczająco języka, bo nie mam z kim, bo nie mam pieniędzy (pora oszczędzać!), bo nie wiem gdzie, a chce wszędzie. Pora podjąć decyzję, wybrać realną datę realizacji (choćby za 3 lata), plan oszczędzania, szlifowania włoskiego... i do dzieła! Czas spełniać marzenia :)
12. Zacznę biegać - chcę spróbować, ale jak zwykle wymówki typu: nie mam z kim, nie mam gdzie (to nic, że 100 m dalej jest las), nie mam się w co ubrać, za ciepło, za zimno, pada deszcz... koniec! W tym tygodniu idę biegać
13. Pójdę do Galerii Sztuki - nie lubię wychodzić sama, a pora to zmienić, bo nie chcę rezygnować z rzeczy tylko dlatego, że nie mam towarzystwa
 
tumblr
Na pewno w trakcie wykreślania powyższych punktów, przyjdzie mi do głowy milion innych pomysłów. Ale to dobrze, bo moim celem jest jak najbardziej poszerzyć moją w (tej chwili malutką) strefę komfortu. 

A ty jak zamierzasz wyjść ze swojej strefy komfortu? 

11 komentarzy:

  1. Jej, jakbym czytała siebie! Też się od niepamiętnych czasów zabieram do biegania, teraz czas przestać się zabierać i po prostu zacząć :). Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje przyda się :)

      Jak zaczniesz biegać to daj znać jak Ci się podobało, porównamy przemyślenia :P

      Usuń
    2. W takim razie jutro idę biegać i na pewno dam znać. Mam dodatkową motywacje teraz :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Trzymaj kciuki :) Bo właśnie spinam pośladki i jadę zarezerwować tor w kręgielni ;D

      Usuń
  3. 6, 11 i 13 to coś w sam raz dla mnie, chyba też muszę wyjść ze strefy komfortu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne pomysły, ja właśnie muszę popracować nad opuszczaniem mojej strefy komfortu, bo nieraz utrudnia mi ona życie i nie pozwala korzystać z niego w 100%. Powodzenia ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kręgle i bilard zaliczyłam za jednym razem:D O ile gra w kręgle zupełnie nie przypadła mi do gustu (i nie ma tu nic do rzeczy, że w ciągu godziny tylko raz trafiłam :D) tak bilard polubiłam:D Ani ja, ani mój P. grać nie potrafimy, ale zawsze się uśmiejemy z naszych "tricków":D
    Trzymam kciuki za realizację!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja robię sama wiele rzeczy :) powiem Ci,że na początku jest trudno, potem docenia się coraz bardziej własne towarzystwo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Nie szukaj wymówek" czasami jest baardzo trudne :-)
    Ale wszystko do zrobienia.
    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. ja prawie zawsze chodzę do galerii sztuki sama, bo dzięki temu mogę się skupić właśnie na sztuce i poświęcić jej tyle czasu i uwagi ile chce, a nie tyle co moi znajomi. bardzo polecam :)

    OdpowiedzUsuń