Moim priorytetem były cele dotyczące studiów.
Wypełniłam je praktycznie wszystkie, a było ich dosyć sporo. Nie nauczyłam się jedynie na kolokwium ze
Stali (pkt. 7) bo będę je pisać dopiero końcem maja więc nie było sensu. No i
nie zrobiłam wszystkich 4 elewacji budynku wielorodzinnego (pkt. 4).
Za to samorozwój leży! Co prawda pkt. 3 i 4 wypełnione, ale języki praktycznie nie tknięte. Z angielskiego robiłam jedynie to co potrzebowałam na zajęcia i raz w tygodniu oglądałam Chirurgów w oryginale. Do włoskiego siadłam ze dwa razy. Jednak nie na długo, w efekcie nie skończyłam kursu BBC Languages i doszłam tylko do połowy 3 lekcji z książki Ucz się sam "Język włoski dla początkujących".
Z innymi celami poszło mi trochę lepiej. Jazzówek nie kupiłam (pkt. 2), ale po przemyśleniu uznałam, że nie są mi nie zbędne, bo mam w czym chodzić. Picie 1l wody dziennie (pkt. 3) – w moim wypadku to totalna porażka. Ogólnie w ciągu dnia pije mało (mniej niż litr), a jak już to sięgam po soki, nie umiem się jakoś przestawić na wodę.
Za to samorozwój leży! Co prawda pkt. 3 i 4 wypełnione, ale języki praktycznie nie tknięte. Z angielskiego robiłam jedynie to co potrzebowałam na zajęcia i raz w tygodniu oglądałam Chirurgów w oryginale. Do włoskiego siadłam ze dwa razy. Jednak nie na długo, w efekcie nie skończyłam kursu BBC Languages i doszłam tylko do połowy 3 lekcji z książki Ucz się sam "Język włoski dla początkujących".
Z innymi celami poszło mi trochę lepiej. Jazzówek nie kupiłam (pkt. 2), ale po przemyśleniu uznałam, że nie są mi nie zbędne, bo mam w czym chodzić. Picie 1l wody dziennie (pkt. 3) – w moim wypadku to totalna porażka. Ogólnie w ciągu dnia pije mało (mniej niż litr), a jak już to sięgam po soki, nie umiem się jakoś przestawić na wodę.
Zdecydowana większość celów zrealizowana, więc ogólnie
jestem zadowolona :) Ale muszę jeszcze troszkę przemyśleć i zmodyfikować plany na maj. W taki sposób,
żeby to co się nie udało w kwietniu, udało się w nadchodzącym miesiącu :)
A może spróbuj od wód smakowych? Wiem, że to prawie sama chemia ale lżejsze niż soki ;) Możesz też zaparzyć sobie herbatę (np.owocową) i pić schłodzoną. Potem powinno być Ci łatwiej przestawić się na wodę!
OdpowiedzUsuńhttp://i-love-stilettos.blogspot.it/
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńSamodzielne uczenie się języków to trudna sprawa, zwłaszcza właśnie ze względów motywacyjnych...
Hm, kiedy odzwyczajałam się od soków do szklanki wody wyciskałam sobie pół cytryny albo pół pomarańczy - powstawał bardzo orzeźwiający, niesłodki i raczej zdrowy napój :). Może coś takiego by ci zasmakowało?
ja pije praktycznie tylko wode mneralna niegazowana, oczywiscie czasami dodaje do tego smakowa, soki, bardzo czesto herbate zielona z ananasem(dostepna w biedronce :D:), i tez bylo mi ciezko sie przestawic na wode z sokow. Ale udalo mi sie i jestem bardzo zadowolona, bo czuje sie lepiej, nie czuje takiego pragnienia , a woda oczyszcza i przyspiesza metabolizm. Dopiero teraz czuje ze soki owocowe, czy napoje, a juz zupelnie oranzady gazowoane sa przeslodzone i sztuczne :) Trzymam kciuki za wode i za inne rewolucje w Twoim zyciu :)
OdpowiedzUsuń