Najgorsze już za mną - projekt
budowlany zaliczony na 4,5! Opłaciło się spać po 3-4 godziny przez ostatnie
półtora miesiąca :) Jeszcze tylko 4 egzaminy i kilka kolokwiów. Nie powinno być
źle, chociaż materiału do opanowania jest bardzo dużo. No i dodatkowo w tym
roku sesja na Dekoratorze, ale to sama przyjemność więc jak zdobędę brakujące
notatki to powinno pójść gładko.
Ale teraz czas na wypoczynek. Od
wczoraj mam wenę twórczą i powstają różne cuda m. in. koralikowe drzewko
szczęścia i gliniany świecznik na podgrzewacz, który po całkowitym wyschnięciu
muszę jeszcze pomalować.
Wczoraj wybrałam się z
Narzeczonym do kawiarni na gorącą czekoladę, a dzisiaj byliśmy na wieczornym spacerze
w parku. W końcu mamy czas i energię żeby zrobić coś innego niż bezmyślne
gapienie się w telewizor.
grafika google |
Ale od soboty biorę się z
powrotem za naukę. Drukuję i kseruję notatki, wyciągam kolorowe zakreślacze i
ogłaszam światu, że mnie nie ma :) I mimo, że fajnie wybyło wszystko pozaliczać
w pierwszych terminach to nie zarywam już nocy na naukę, wiem że nie warto bo
odbija się to na zdrowiu. Nic mi się nie stanie jeśli zaliczę sesję troszkę
później. Dlatego w tym semestrze stosuję zasadzę wspomnianą w tytule, czyli:
„Bez spiny są drugie terminy” :)
Faktycznie powiało sesją z Twojego posta-aż mnie zmroziło i poszłam sobie grzańca zrobić! Trzymam kciuki za egzaminy i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńu mnie też pogrom. Niech już będzie wiosna, ciepło i czas po sesji ;D
OdpowiedzUsuńRacja, po co się stresować? Choć z drugiej strony im szybciej się to skończy, tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie tym drzewkiem :-) Proszę napisz mi jak go zrobiłaś - jest piękne :-)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Ci się podoba ;) nie zostawiłaś/łeś żadnych namiarów na siebie więc odpowiem Ci tu w komentarzu.
UsuńPotrzeba: drut introligatorski, koraliki (ja użyłam zepsutej bransoletki), klej Magic, podstawka pod podgrzewacz, szklane kamyczki
Sposób wykonania: z jednego kawałka drutu (używałam ok. 60 cm, a czasem nawet 1m) formujemy pień i jedną gałązkę. W miejscu w którym chcemy, żeby był listek zakładamy koralik i skręcamy drucik wracając do konara, zakładamy kolejny koralik i znowu skręcamy wracając do konara. Czynność powtarzamy tyle razy ile chcemy listków (ja robiłam po 5 na gałązce). Gdy mamy odpowiednią ilość listków okręcamy drucikiem konar i wracamy do pnia cały czas go okręcając. Czyli jedna gałązka i pień powinny być z jednego drucika złożonego na pół. Wszystko robimy tyle razy ile chcemy gałązek, a później je łączymy razem tworząc grubszy pień i skręcając wszystkie druciki wokół siebie (w taki sposób żeby się nie rozpadły na osobne gałązki).
Gdy mamy już drzewko trzeba je przykleić do podstawy. W tym celu z całego pnia na dole robimy takie kółeczko (jakbyśmy chcieli na tym postawić drzewko) i używamy duuużej ilości kleju, żeby się trzymało podstawy. Na górę przyklejamy kilka szklanych kamyczków (stabilizują trochę drzewko i zakrywają klej) i gotowe ;)
Przepraszam za wszystkie niejasności ale bez zdjęć poszczególnych etapów trudno mi wszystko wyjaśnić :)
Ja też zawsze wychodziłam z takiego założenia:)Nie ma co się stresować! Niestety jestem jeszcze przed sesją (w Niemczech jest ona trochę później) drzewko świetne!
OdpowiedzUsuń